Polecany post

Kiermasz

Mało mnie tu niestety mało też robię. Kiermasz zawsze mobilizuje.

wtorek, 25 marca 2014

Siostrzyczka IX

Dziś szybciutko :) Pierwsze tegoroczne Wielkanocne jajo w wykonaniu mojej zdolnej Siostrzyczki :)


poniedziałek, 24 marca 2014

Niebo w gębie i mała zmiana a cieszy :)

Dziś dla odmiany podzielę się z Wami ciastem, które robi karierę wśród moich znajomych. Przepis przebył długą drogę nim do mnie dotarł więc nie wiem kto jest autorem. Ciach jest wspaniałe nie jest słodkie a kwaśne i przepyszne do tego łatwe dwa razy piekłam i było bez zarzutu a nie jestem mistrzem kulinarnym ;)

Biszkopt: 
Jak kto woli - nie było w przepisie ja robię tak:

4 jajka
3/4 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki
szczypta soli

Masa jabłkowa:

2 kg jabłek (najlepiej Renety)
2 galaretki agrestowe
2 łyżki kaszy manny
2 łyżki masła
Jabłka zetrzeć na tarce i odsączyć, na patelni rozpuszczamy masło dodajemy jabłka i podsmażamy aż zmiękną, dodajemy kaszę i galaretki, smażymy 5 minut

Masa budyniowa:

1 budyń waniliowy gotujemy na soku z ananasa (sok z kartonu) studzimy i ucieramy z:
1 paczką masła
6 łyżeczkami cukru pudru (ja dodaje 4)
sokiem z 1 cytryny
można dodać troszkę spirytusu

Kokos:

10 dkg kokosu
2 łyżki masła
4 łyżki cukru
Smażymy na patelni  na złoty kolor

Kolejność jak powyżej biszkopt masa jabłkowa masa budyniowa i kokos!!!

Mówię Wam niebo w gębie :)





 Żeby nie było tylko kulinarnie to muszę pochwalić się zmianą, którą dokonałam w moim domu pod wpływem materiału, któremu nie mogłam się oprzeć :)

Tak było:
to znaczy nie do końca tak (to powyżej to tunel mojego Synka) ale nie mam innego zdjęcia. Duże twarde poduchy. Troszkę pracy, szczególnie ze zmniejszaniem poduszek (bałagan w całym domu):


i jest tak :)

Jak ja lubię takie zmiany :)



wtorek, 18 marca 2014

Marcowy Kociaczek :)

Niestety jeszcze samotny ale naprawdę mam nadzieję, że dam radę i przed końcem marca skończę drugiego do pary :)


poniedziałek, 17 marca 2014

Nagła potrzeba :)

Miało być inaczej ale to było ważniejsze... troszkę enigmatycznie zabrzmiało ale już wyjaśniam :) Mój aniołek na lnie miał w mojej głowie inne przeznaczenie ale okazało się, że muszę dziś rano być w przychodni u najwspanialszej pielęgniarki jaką znam (serio są takie) wiec na szybko przystosowałam mojego aniołka by posłużył za prezent dla naszego Anioła Stróża :)

Mam nadzieję, że się spodobał :)





czwartek, 13 marca 2014

Len - druga szansa

Ostatnio bardzo mało haftuje... niestety totalny brak organizacji.... Mam nadzieję, że zdążę z marcowymi Kociakami a jeśli z jakiegoś powodu mi się to nie uda to bardzo proszę by organizatorki się złościły postaram się narobić zaległości.
Jak tytuł głosi dałam sobie drugą szansę z lnem i muszę powiedzieć a raczej napisać, że jestem bardzo zadowolona. Mam nadzieję, że Wam się też spodoba :)











Uciekam nadrabiać zaległości w pracy... zawodowej...

Siostrzyczka VIII

Proszę, proszę to już VIII prezentacja prac mojej Siostrzyczki i to tylko skrawek tego co robi... a ja oj szkoda gadać :) Zobaczyłam zdjęcia i z tego miejsca obiecuję poprawę jakość wprost fatalna, czy ja zawsze muszę się gdzieś spieszyć....










wtorek, 4 marca 2014

Ciężkie powroty

Miałam małą przerwę, choroba to straszna rzecz zwłaszcza u dziecka dużo strachu, niepewność i radość, że już po wszystkim.... do tego koczowanie na krzesełku przy łóżku szpitalnym o zgrozo. Proszę nigdy więcej!!!

Powoli wracam do siebie ale nic nie stworzyłam w tym czasie... pokaże Wam wiec moje "lutowe Kociaki"

Do zobaczenia :)