Mimo wszystko jestem w trakcie jednego "lutowego" Kotka:
Drugiego prawie skończyłam chociaż nie mam zdjęcia :( nie wiem czemu nie zrobiłam to tło mnie dobija ale podołam tu jeszcze bez tła:
Skończyłam także metryczkę i tu klops ramka, którą kupiłam by pasowała do pokoju kompletnie nie pasuje do obrazka:
A w ramce, która pasuje złamał się zaczep....
I jeszcze sprzątam w moim haftowanym świecie oj ciężko idzie. Podczas sprzątania w moich mulinowych zapasach natknęłam się na taki rodzaj zabezpieczania przez producenta muliny:
Na dziś to tyle do zobaczenia :)
Usprawiedliwienie przyjęte ;-))) Zdarza się ,że czasem brakuje tego czegoś co nas popycha do tworzenia, a czasem zwyczajnie sprawy inne zabierają większość tego wolnego czasu. Życie gna bardzo szybko i dni mijają aż za szybko ,nagle się orientujemy ,że minął tydzień, jesteśmy zmęczone i wydaje nam się ,że nic nie zrobiłam;-)A prawda jest taka, że zawsze coś dłubiemy ;-) Koty fajne, ciekawi mnie ten zaczęty. Co do ramek ,faktycznie ta pierwsza nijak nie pasuje, Biała ładniejsza. Ja dawniej też sama oprawiałam ,był nawet czas ,że sama robiłam ramki, ale chyba się starzeję i robię wygodnicka, bo od jakiegoś czasu zanoszę do punktu i tam z panem wymyślamy warianty, niestety to kosztuje,ale od czasu do czasu.....pozdrawiam
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc zdarzyło mi się oprawić u profesjonalisty tylko dwa obrazy - nie ma porównania!!! ale ja niestety zawsze wszystko na ostatnią chwilę... no i koszty faktyczne duże...
OdpowiedzUsuńNO cóż....to i tak całkiem niewiele w porównaniu do moich ufoków :)
OdpowiedzUsuńoj skąd ja to znam, plany hafciarskie wielkie a jak na złość dookoła tyle spraw... Ja kotka lutowego jeszcze nie zaczęłam :-) bardzo mi miło,że zajrzałaś na mojego bloga. Pozdrawiam serdecznie o dołączam do grona twoich czytelników :-)
OdpowiedzUsuńPiękne hafty:)
OdpowiedzUsuńno tak najpierw haftowałaś bez wytchnienia w końcu człowiek zaczął mieć dość zrób sobie parę dni przerwy i będzie dobrze, co do ramki moim zdaniem zielona jest lepsza, ale zamień brystol na ciemnozielony
OdpowiedzUsuńTen pomysł Jaglany, z wykorzystaniem zielonej ramki i użyciem ciemnozielonego brystolu jest jak najbardziej godzien uwagi.... Myślę, że można spróbować. No i rzeczywiście, od haftu też trzeba czasem chwilkę odpocząć :)
OdpowiedzUsuńU mnie tez masa praca i na xxx brak już sił. Ale widzę że u Ciebie już lutowy kotek powstaje;)) Ja dopiero wzór wydrukowałam. Gdy mnie dopada niemoc,buszuje po necie w poszukiwaniu fajnych wzorów i tak mnie natchnienie twórcze ogarnie, że od razu chęci do tworzenia wracają....i przy okazji lista hafciarska się dłuższa robi;))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
urocze hafciki...
OdpowiedzUsuńi też na okrągło trzeba coś robić bo zajęcie ... w domu zawsze jest !
pozdrawiam cieplutko
Kotki śliczne. Co do ramek, sama widzisz, każdy ma inny gust. Rozumiem, jeśli coś nam się nie podoba to przeszkadza, mimo, że ktoś chwali. Moja metryczka już prawie wykonana. Ja mam problem z głowy, bo osoba która ją zamówiła oprawi sama. Już się umówiłam z Nią, że da mi zrobić zdjęcie.
OdpowiedzUsuńMiałam obrazki oprawione przez fachowca i oprawiałam sama. Każdy sposób ma swoje plusy i minusy. Pozdrawiam.
Śliczne hafty :) z brak czasu każdy rozumie:) jakby doba była dłuższa.... mmm rozmarzyłam się:) a co do ramek to kwestia gustu :) pozdrawiam i zapraszam do mnie :)http://iskierka2014.blox.pl/html
OdpowiedzUsuńOch, ten czas, mnie także go bardzo brakuje, a hafciki śliczne z metryczką Antosia na czele! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJesteś usprawiedliwiona ;-)
OdpowiedzUsuńA tak serio, to życzę ci aby ten okres niemocy przeminął.
Hafciki prześliczne. Zwłaszcza metryczka. Masz rację, że kolorystycznie bardziej pasuje biała ramka.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo ładne, szkoda że ja nie umiem tak robić :(
OdpowiedzUsuń