Dziś muszę Wam opisać coś co wydarzyło się w zeszłym tygodniu i co wywołało prawdziwą burzę z piorunami ;) Otóż moja Kochana Mamusia postanowiła zrobić porządki na strychu i w pierwszej kolejności zniosła na dół worek z czymś do wyrzucenia.... pierwsza zobaczyła to moja Siostrzyczka a później ja i zrobiłyśmy taką "awanturę", że nawet tatuś powiedział, że zorganizuje jakieś pudełko i miejsce dla niego.... a były to..... BURDY z lat 70`, 80`nie mogę się powstrzymać i muszę to napisać: "ubiegłego wieku"
To od nich zaczęła się moja miłość i pasja: szycie, to przez nie wybrałam profil szkoły i wreszcie to dzięki nim zapragnęłam być projektantką mody.... Nic z tego nie wyszło, niestety mój umysł okazał się być bardziej ścisły i poszłam w inną stronę ale piękne wspomnienia pozostały (swoją drogą jako nastolatka byłam bardzo oryginalna jeśli chodzi o ubiór ) I tak to moje Drogie uratowałyśmy wraz z Siostrzyczką kawałek naszej przeszłości :)
a to mała próbka:
Piękna "burza" z Burdą w roli głównej. Widząc to co na fotkach, zachowałabym się tak samo jak Ty. Kto to widział wyrzucać takie skarby.Sama mam sporo gazetek różnej maści z ubiegłego wieku. Nie są to Burdy, ale i tak ich nie wyrzucam. Przydadzą się dla potomnych. Trzymaj je jak relikwie.
OdpowiedzUsuńKawał historii, żal by było wyrzucić. Dobrze, że w porę został pokrzyżowany niecny plan pozbycia się ich :)
OdpowiedzUsuńTeż w tych sprawach jestem sentymentalna :-) Często w tych starszych czasopismach można trafić na świetne propozycje, które dziś są trendy, czekamy co wyniuchasz i stworzysz z tych gazetek .
OdpowiedzUsuńno wcale się nie dziwię:)))
OdpowiedzUsuńMoja babcia kiedyś prenumerowała to pismo. Potem Burdy trafiły do mojej mamy. Ostatnio też się z nimi rozprawiała ale miała przykaz -wszystkie hafty mają zostać.
OdpowiedzUsuńHa, też je miałam i uszyłam z wykrojów tam zawartych trzy sukienki dla siebie. Dziś po remontowych rewolucjach nie mam ani jednej gazetki.Pozdrawiam mile!
OdpowiedzUsuńTakie skarby zawsze cieszą...ale z drugiej strony...Moja mania zbieractwa spowodowała, że nie wiedziałam co w czym. Wyleczyłam się nie do końca. Miałam taki moment w życiu, że moje gazetki ze wzorami wylądowały na śmietniku. Wymyśliłam, że już nie będę haftować. Potem odkupywałam podobne na allegro. Koleżanki dziwnie na mnie patrzyły, ale wniosek mój osobisty o mnie - głupota ludzka....Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też mam sentyment do starych gazet z haftem. Niekiedy w tych starych numerach są ciekawsze wzory niż w aktualnie dostępnych w sklepach. Dobrze, że udało się powstrzymać mamę od tego planu :))
OdpowiedzUsuńNo, no toż to wspaniała niespodzianka :) Odkopać takie skarby.
OdpowiedzUsuń